I oto jest, kolejny tekst gościnny! Dziś trochę męskiej energii. Bartka poznałam… no właśnie, niech sam wyjaśni jak to się stało. Poniżej wszystko przeczytacie. Zapytałam jak mam go przedstawić. Nie udzielił mi jednoznacznej odpowiedzi bo stroni od etykietek i słów „branżowych” ;-). Obecnie doświadcza życia. Jest. W radości i kiedy chmury. Żyje. Dla siebie. I wędruje swoją drogą. I cieszy się nią. Jeśli macie ochotę z nim pogadać, z pewnością się ucieszy. Face Book zawsze do usług 😉
Fado Cafe… grudziądzka przytulna kafejka. Portugalska muzyka, pyszna kawa, smakowite, domowe ciasto. Południowy klimat parnego popołudnia sprzyja przelewaniu słów duszy w słowa materii. Wewnętrzna cisza, spokój, harmonia…
Pięć lat temu Cię poznałem. Na blogu u Macieja Bennewicza. Komentowałaś jego wpisy. Ciekawe przemyślenia, spostrzeżenia. Jak żyć, jak nie. Co ważne a co nie. Jakich wyborów dokonać, jakich nie. Lekkie pióro, cięty język.
Znalazłem Cię w sieci. Pisałaś do Czwartego Wymiaru, Hawajami się interesowałaś. Książką o swej wewnętrznej podróży do Indii się podzieliłaś i wiele zablokowanej energii podczas masażu Lomi Lomi uwolniłaś.
Byłaś inspiracją i wzorem…
Co zrobić? W którą stronę pójść? Odejść czy zostać? Wypić jeszcze jedną setkę przed snem czy zmienić coś w swoim życiu? To były moje pytania zadawane sobie pięć lat temu. Nieszczęście chodzące choć z pozoru szczęście. Maska założona w dzieciństwie. „Ustąp Bartek, jesteś starszy…, mądrzejszy…” Słowa mamy spowodowały załadowanie programu: „Gra w dobrego”. Usługiwałem wszystkim spełniając ich oczekiwania. „Kochajcie mnie!!! Kochajcie!!! Przecież jestem taki dobry!!!” krzyczałem ciągle.
Aby pokazać im jaki jestem wspaniały zacząłem biegać i z powodzeniem ukończyłem maraton 42.295 metrów. Po to, aby usłyszeć słowa pochwały. Aby udowodnić im, że jestem „coś” wart. Motywacja!!! Niech żyje motywacja!!! Po powrocie z biegu oczekiwałem gratulacji, owacji wręcz. A tu nic. Nawet słowa „fajnie, zrobiłeś to…” I znów frustracja…
Kilka pięknych, cudownych lat…
Spotkanych ludzi, wydarzeń, okazji, zmian. Niektóre ciężkie były bardzo!!! Brak kasy, brak perspektyw… Nie!!! Zawsze widziałem płonący ogarek. Był daleko, ale ja go widziałem. Ufałem, choć powodów było brak.
Rok temu, całkowicie spłukany usłyszałem o pewnym wydarzeniu/festiwalu w Borach Tucholskich. Poczułem , że muszę tam być. Wiedziałem to!!! Żeby tam pojechać, zastawiłem komputer i tablet w lombardzie…
I się zaczęło. Wewnętrzne odkrycia. Przemyślenia o cudowności życia, w którym to Ja jestem głównym bohaterem sztuki i zarazem jej reżyserem. Pokochałem Siebie, swoją Boską Istotę!!! Bardzo!!!
Jestem Wyjątkowy, Ważny, Piękny, Cudowny!!! I nie są to egoistyczne stwierdzenia, bo wiem, że Ty też jesteś Wyjątkowy, Ważny, Piękny, Cudowny!!!
Prowadzi mnie moja Intuicja, Serce, Wyższe Ja. Prowadzę Siebie sam w swej Istocie. Intuicja, Serce, Wyższe Ja to JA PRAWDZIWY, niczym nie ograniczony, kochający bezwarunkowo Siebie i Ciebie.
Kocham… tak po prostu…
Życie w każdym jego przejawie, bo jestem Wszystkim i Wszędzie. Jestem ŻYCIEM…
Nikomu nic nie muszę udowadniać, bo i po co?
Cieszę się z każdego oddechu, z każdego uśmiechu i każdej łzy. Zrozumiałem, że nic nie jest lepsze ani gorsze. Wcześniejsze cierpienia są dzisiejszą radością. Bez nich nie siedziałbym teraz w Fado Cafe…
Dziękuję Tobie, Agnieszko, kochana przyjaciółko…
Dziękuję wszystkim, dzięki którym miałem pod górę…
Dziękuję Wam, którzy mnie kochacie i Tym, których kocham JA…
Bartek

Słuchaj podcastu na ulubionej platformie

Kawula masaż Lomi Lomi

Nazywam się Kawula.
Agnieszka Kawula...

Wierzę, że empatyczny dotyk i masaż, budzi do życia oraz zbliża ludzi.

Poruszyło Cię?

Wirtualne cappucino

Jeśli treści, którymi się dzielę, są dla Ciebie ważne lub inspirujące, możesz zabrać mnie na wirtualne cappuccino.
Z przyjemnością dam się zaprosić.

Nie przegap kolejnych wpisów!

Zapisz się na mój newsletter i bądź na bieżąco!