W sierpniu pierwszy raz napisałam publicznie, że robię remanent w sferze zawodowej. Ograniczam kursy indywidulne i tworzę całkiem nowy program dla kursów grupowych. Zarówno dla osób, które chcą się nauczyć masażu Lomi Lomi Fizjo, jak też dla lomi terapeutów pogłębiający wiedzę o tę strefę fizjo właśnie.

Usiadłam do pisania informacji na moją stronę internetową i zadałam sobie pytanie: Co wyróżnia moje kursy, od tych, które już są na rynku? Odpowiedziałam: wszystko. Kiedy zobaczyłam, co napisałam, pomyślałam o sobie same mało przyjazne hasła: zadufana, zadziera nosa, a tej to co odbiło, no bez przesady, jak tak można, tani chwyt, zwariowała.

Musiałam chwilę odpocząć od tej naparzanki, zanim nie zaczęłam logicznie myśleć. No bo naprawdę zmieniam podejście do masażu bardzo mocno. Zaczęłam w nim widzieć mocno nie tylko uniesienie i „wow”, ale sferę bólu, sztywności, ociężałości, dysfunkcji, rozregulowania, niemocy. Zaczęłam rozumieć co się dzieje podczas sesji lomi lomi,że człowiekowi się często po nim życie zmienia i że chodzi taki wymasowany i „nawiedzony” 😉

Przez 13 lat przychodzili do mnie na masaż głównie zdrowi ludzie. Jak ból to do fizjoterapeuty czy na masaż leczniczy, specjalistyczny, ale na lomi lomi? No nikt mnie nie uczył pracy z człowiekiem, którego coś boli, albo jest chory, więc tematu nawet nie rozważałam za bardzo. Dwa lata temu chciałam odejść od masowania. Czułam, że stoję w miejscu, nie rozwijam się, a co najważniejsze, moje: „chcę pomagać ludziom” realizowało się bardzo rzadko. Wiedziałam, że Lomi Lomi to „coś więcej niż relaks”, „więcej niż masaż”, ale nie umiałam tego „więcej” uchwycić i przełożyć na realną pomoc innym w dolegliwościach. Byłam mocno zrezygnowana, może wypalona? I wtedy z dnia na dzień strzelił we mnie pomysłowy piorun. Kolejne dwa lata to był amok, maraton, trans lomi badania.

Rozpoczęłam coś, co zaplanowałam na kolejne 3-5 lat. To praca, jaka wykonuję za darmo, w wolnych chwilach, czasem płacę za nią kontuzjami i migrenami. Wolałabym już inaczej. Dlatego odważyłam się zrezygnować z tego, co pewne zawodowo (szkolenia indywidualne), na rzecz nowego szkolenia grupowego. Zarezerwowałam salę w Pucku na kilka terminów wiosną i jesienią. Serce w gaciach, bo mam jak najszybciej terminy potwierdzać i z trudem ubłagałam początek stycznia.

Pierwszy post o nowych kursach wrzuciłam na początku września. Pojechałam na urlop i na maderskim, morderczym trekkingu wypociłam trochę strachu. Wczoraj wrzuciłam pierwszy oficjalny wpis o kursach. Dziś lekko w szoku jestem, ale mogę powiedzieć, że termin pierwszy wiosenny dla lomi praktyków jest w komplecie uzbierany!!! Zapisy na jesień (za rok!!!) są w połowie zapisane!!! Osoby na kursy dla początkujących też nieśmiało zajmują swoje miejsca.

Wiecie co? Dziękuję Wam za to zaufanie! Bo dzięki tym, którzy chcą się ode mnie uczyć, mogę wyżyć się teraz naukowo i twórczo oraz przygotować materiały szkoleniowe, o jakich zawsze marzyłam. Mogę wypełnić je wiedzą, jaką zgromadziłam przez ostatnie lata, mogę zaprosić fantastycznych gości, mogę poprosić moich pacjentów, żeby przyjęli masaże od kursantów. Mogę robić coś dobrego na własnych zasadach. A najważniejsze, że mogę w pełni oddać się kolejnym lomi badaniom, mogę pomasować za darmo setki kolejnych potrzebujących, mogę poświęcić czas na opracowywanie materiałów do książki o wpływie masażu na ciało oraz jak dotyk ma się w Polsce. Mogę ruszyć do instytucji z masażem, mogę tworzyć nowe możliwości pomocy masażem tym, którzy potrzebują dobrego dotyku. Dzięki tym, którzy zdecydowali się przyjechać na kurs do mnie, mogę pełną parą ruszyć z instytutem badawczym nad masażem! Każdy jeden kursant przyczynia się do powstawania czegoś, co przyniesie długotrwały efekt. Kto wie, może taki, który przyjmie się na kolejne pokolenia?

Dziękuję za zaufanie, za polecanie, za wszystkie dobre słowa, jakie od jakiegoś czasu zbieram.

Zapisy na kurs „zawansowany”

Edycja wiosenna:

6-9marca (lista rezerwowych)

17-20 kwietnia (7wolnych miejsc)

Edycja jesienna:

2-5 października (5 wolnych miejsc)

6-9 listopada (10 wolnych miejsc)

Ze względu na duże zainteresowanie edycją wiosenną, jestem skłonna zrobić jeszcze jeden termin marcowy, jeśli będzie potrzeba. Będę informowała na bieżąco.

Zapisy na kurs „początkujący”

Edycja wiosenna:

26 lutego – 1 marca (8 wolnych miejsc)

22-26 kwietnia (9 wolnych miejsc)

Edycja jesienna:

23-27 września (10 miejsc)

21-25 października (10 miejsc)

Podobał Ci się ten wpis? Podziel się z innymi!

Jeśli treści, którymi się dzielę, są dla Ciebie ważne lub inspirujące, możesz zabrać mnie na wirtualne cappuccino. Z przyjemnością dam się zaprosić.

Nazywam się Kawula.

Agnieszka Kawula

Jestem jak Bond, James Bond. Moje super moce to hawajski masaż Lomi Fizjo oraz automasaż. Jestem dziewczyną z YouTube’a. Ciągną do mnie jednorożce i kocham cappuccino. Mam najfajniejszego psa terapeutę!

Kawula wizytĘwka, serce
kolo

Nie przegap kolejnych wpisów!

Zapisz się na mój newsletter i bądź na bieżąco!

Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA. Mają zastosowanie Polityka prywatności oraz Regulamin serwisu Google.
Twoje dane będą przetwarzane w celu wysyłki Ci newslettera, a ich administratorem będzie Agnieszka Kawula. Szczegóły: polityka prywatności.

Poruszyło Cię?

Napisz do mnie.

Może Cię również zainteresować

Renata przyszła do mnie na masaż pierwszy raz w lutym. W zasadzie to zapisała swojego męża, a że sama lubi masaże, to sobie nie pożałowała. Po sesji wycięło ich elegancko, padli na kanapie, a jak …

Lomi dla seniorów Read More »

Nagrywałam dziś kolejny odcinek podcastu Anatomia Dotyku. Opowiadam w nim o tym, o tym, że marzę, żeby móc oficjalnie powiedzieć, że w Pucku, na ulicy Kasztanowej 28 czynnie działa Instytut Badawczy Dotyku i Masażu Lomi …

Wstała i zatańczyła Read More »

Ewelina już w podstawówce robiła własne wizytówki, na których pisała, że jest masażystką! Jak zamarzyła, tak zrobiła! I teraz potrafi i w fizjoterapię i wymiata w lomi lomi. Na zajęciach przepytała mnie na wszystkie lomi …

Fizjo w sprawie lomi lomi Read More »

Scroll to Top