Po prawej pola rzepaku. Po lewej pola rzepaku. W oczy wpada słońce i nie pomaga opuszczony daszek w aucie. Na siedzeniu pasażera ledwo mieści się parawan z jednorożcem. Dziś głośniki w samochodzie trzeszczą do granic wiekowej Skody Octavii kiedy Jason Mraz śpiewa „Look For The Good”

Look for the good in everything
Look for the people who will set your soul free
It always seems impossible until it’s done
Look for the good in everyone

Uśmiecham się i oddycham tak głęboko, jakbym chciała upewnić się, że każda komórka mojego ciała dostanie dawkę emocji, jakich dziś doświadczyłam. Kończy się rzepak, zaczyna miasto, stoję na czerwonym, biorę kolejny głęboki oddech, już się nie uśmiecham. Ruszam. Płaczę. Podkręcam muzykę, lewy głośnik przestaje na chwilę grać. Uśmiecham się i płaczę. Oba głośniki znowu dają radę, w przeciwieństwie do mnie. Przeciekam na dobre, na szczęście korek w Rumi sprzyja.

Zalewa mnie fala endorfin i tak niewyobrażalnej wdzięczności, że to wszystko się po prostu nie mieści w człowieku.

Dzisiejszy #WolontariatDotykowoMasażowy to było coś, czego życzę każdemu, żeby choć raz w życiu poczuł. Mam ten przywilej nie tylko obdarowywać innych empatycznym dotykiem, ale też obserwować, jak robią to inne wolontariuszki. I wiecie co? Nie da się nie wzruszyć. Nie da się nie poczuć tej dawki człowieczeństwa w czystej postaci. Nic nigdy nie przyniosło mi tak wzniosłych uczuć, w tak prostej czynności. Człowiek masuje drugiego człowieka. Człowiek masowany często nic nie mówi, bo nie może. Człowiek masowany się nie poruszy, bo nie może. Ale między dwiema osobami dzieje się coś, co sprawia, że już nigdy nic nie będzie takie samo. Empatyczny dotyk taki już jest. Zmienia. Łączy. Scala.

Weszłyśmy dziś do domu seniora na Białej 6. Sześć wolontariuszek i nasz świadek Tina, która od pewnego czasu rejestruje kamerą nasze działania. (Za jakiś czas będziemy wszyscy ryczeć równo, jak obejrzymy film dokumentalny o tej magii dotyku, która tu się dzieje od stycznia, w prawie każdy czwartek). Dziś brakowało najważniejszej osoby w ekipie masażowej, fizjoterapeutki Magdy, która się urlopuje. Ale nie było osoby, która by o niej nie wspomniała, więc jeśli miała czkawkę, to wcale nie jest nam przykro.

Wymasowałyśmy większość domowników. Przyglądałam się, jak dziewczyny pracują, jak dzieje się magia, jak pomimo słonecznego dnia, światła w pokojach jakby jeszcze więcej dzięki ich czułości, uśmiechom, ciepłym dłoniom i sercom, które pompują dobrą energię na maksa.

Renata, Maja, Emilia, Asia, Kasia – dziewczyny, dałyście mi dziś tyle, złożonych uczuć, dzięki tak prostej czynności jaką jest dotykanie drugiego człowieka.

Przez wolontariat dotykowo masażowy przewinęły się już dziesiątki osób. Za każdym razem nie mogę się nadziwić, ile Was jest, jak dużo oferujecie w czasie, w którym mogłybyście po prostu odpocząć.

Dziękuję Wam za to. To przywilej obserwować, jak pracujecie. Dajecie energię nie tylko tym, których masujecie, ale też tym, którzy mogą Was obserwować w akcji. Dziękuję tym wszystkim, których nie znam, a którzy zapytali mnie: „Aga, jak mogę dołączyć?”. Bo Wy też tam jesteście. Wiem, że masujecie, widzę Wasze wpisy i czuję wzruszenia. Dzięki Wam świat jest jaśniejszym miejscem.

Słuchaj podcastu na ulubionej platformie

Kawula masaż Lomi Lomi

Nazywam się Kawula.
Agnieszka Kawula...

Wierzę, że empatyczny dotyk i masaż, budzi do życia oraz zbliża ludzi.

Poruszyło Cię?

Wirtualne cappucino

Jeśli treści, którymi się dzielę, są dla Ciebie ważne lub inspirujące, możesz zabrać mnie na wirtualne cappuccino.
Z przyjemnością dam się zaprosić.

Nie przegap kolejnych wpisów!

Zapisz się na mój newsletter i bądź na bieżąco!