Kiedy fachowiec spotyka się z fachowcem to może być albo spięcie, albo objęcie 😉. W przypadku Pauliny było to drugie. Bo choć to ja dzieliłam się wiedzą o masażu, jaką zgromadziłam przez ostatnie lata, to Paulina była bardzo otwarta na jej przyjęcie, a i kilka inspiracji sama mi podrzuciła. Lomi korepetycje czy mentoring to takie spotkania, które utwierdzają mnie w przekonaniu, że moje błądzenie latami po omacku miało sens. Że te wszystkie odkrycia jakich dokonałam mają sens, bo przekładają się na zdrowie drugiego człowieka, ale też służą do pomnażania kompetencji innych terapeutów, a to przekłada się na jeszcze więcej zdrowia kolejnych klientów.
Z Pauliną przyszło też dużo wsparcia do mojej praktyki. Bo to kobieta, której nie znałam wcześniej, ale o podobnej wrażliwości i kiedy czyta moje wpisy, czy słucha podcastu, nie jest obojętna. Nigdy nie pociesza ani nie radzi, ale zawsze znajdzie takie słowa, które albo mnie uśmiechają, albo podnoszą na duchu. A do tego Paulina Jasińska super masuje, mieszka w Gdańsku, więc wiem, że jeśli będę w potrzebie, mam kolejne miejsce, gdzie dają świetną terapię masażem.