Raz na jakiś czas trafia mi się taki kurs i takie uczenie, które jest jak spotkanie z przyjacielem. Siadacie przy kawie i choćbyście się nie wiedzieli latami, wszystko wiadomo. Tak było z Anetą. Popatrzyłam w jej oczy w innej galaktyki i poczułam, że ten kurs będzie inny. I choć zrobiłam dokładnie to, co na każdym kursie masażu, obie miałyśmy z tego naprawdę świetną zabawę.

Fajnie spotkać kogoś, czyj mózg działa na podobnie wysokich obrotach jak mój, kto ma takiego świra na punkcie ciała jak ja i kto zauważa w nim najmniejszą zmianę. Co robiłyśmy jakieś ćwiczenie, albo tyni korektę postawy przy stole, Aneta ucieszona jak dziecko, bo od razu łapała co to robi jej w ciele i jak bardzo ułatwia życie.

Nie dość, że spotkałam świetną kobietę, z którą nadajemy na podobnych falach to jeszcze spędziłyśmy czas mądrze, kreatywnie, ze śmiechem i wzruszem kilka razy na godzinę 😊 A kiedy piątego dnia dostałam od niej cały masaż, zreflektowałam się, że gdzieś między tymi wszystkimi dniami dobrego bycia razem, nauczyłam ją masować i ona mi za to jeszcze zapłaciła!

My nawet zdjęcia nie mogłyśmy sobie zrobić „normalnie” 😉

Słuchaj podcastu na ulubionej platformie

Kawula masaż Lomi Lomi

Nazywam się Kawula.
Agnieszka Kawula...

Wierzę, że empatyczny dotyk i masaż, budzi do życia oraz zbliża ludzi.

Poruszyło Cię?

Wirtualne cappucino

Jeśli treści, którymi się dzielę, są dla Ciebie ważne lub inspirujące, możesz zabrać mnie na wirtualne cappuccino.
Z przyjemnością dam się zaprosić.

Nie przegap kolejnych wpisów!

Zapisz się na mój newsletter i bądź na bieżąco!