Przestrzenie Marceliny

To był luty, do mnie trafiła na kurs druga nauczycielka jogi w tym roku. Zakochana w pracy z ciałem, zawodowa tancerka. Przyniosła mi dużo satysfakcji z mojej roboty! Trochę się martwiłam, że ją zagadałam na śmierć, bo mnie wiele nie trzeba, żeby się nakręcić w temacie masażu. Przytargałam moją dokumentację z lomi badania, pokazałam dowody, że lomi lomi działa i co potrafi w ciele usprawnić. Chyba byłam dość przekonująca, bo Marcelina rozpoczęła swój własny projekt badawczy na bardzo wymagającej grupie zawodowej. Masuje tancerzy i tancerki. Ta drobna i wręcz eteryczna kobieta, ma w sobie tyle mocy! Zaskoczyła mnie, kiedy parę dni po kursie napisała, że w weekend zrobiła cztery lomi z rzędu i nie umarła ze zmęczenia.

Aha i muszę przyznać z dumą wielką, że Marcelina jest kolejną kursantką, która zdecydowała się na naukę lomi po sesji masażu u jednej z moich uczennic Małgosi z Czułego Miejsca! Czy można być bardziej dumnym niż z uczniów, którzy są świetni w swojej pracy?! I wiem, że to ich ciężka praca, konsekwencja i nieustająca ciekawość oraz chęć doskonalenia, a nie moje wielkie zasługi. To oni masują. To ich energia i praktyka. Ale mogę powiedzieć, znam tego człowieka! Był u mnie na kursie i udało mi się zakochać go w lomi lomi i nie podciąć mu skrzydeł zanim dobrze je rozłoży.

Ten świat jest zdecydowanie lepszym miejscem, kiedy Wy w nim masujecie :-*.
Nie mam swoich dzieci, więc jako rodzic nie wiem co do duma. Nie wiem co to znaczy chwalić i wspierać swoje dziecko. Ale wiem co to znaczy być nauczycielką dumną z osiągnięć uczniów, czasem nawet nie swoich, bo wiele osób zgłasza się do mnie na super wizje i konsultacje. Dzielicie się swoimi sukcesami i rozterkami, wspólnie szukamy rozwiązania, a potem idziecie i robicie robotę!

I choć często nasze drogi po kursie się rozchodzą, to od czasu do czasu dociera do mnie ciepła fala. To są te momenty spełnienia, dla których warto było i które mam nadzieję, że będę rozpamiętywać na starość.

Zbadajcie Przestrzenie Marceliny https://www.facebook.com/marcelinakuleszayoga

Podobał Ci się ten wpis? Podziel się z innymi!

Jeśli treści, którymi się dzielę, są dla Ciebie ważne lub inspirujące, możesz zabrać mnie na wirtualne cappuccino. Z przyjemnością dam się zaprosić.

Nazywam się Kawula.

Agnieszka Kawula

Jestem jak Bond, James Bond. Moje super moce to hawajski masaż Lomi Fizjo oraz automasaż. Jestem dziewczyną z YouTube’a. Ciągną do mnie jednorożce i kocham cappuccino. Mam najfajniejszego psa terapeutę!

Kawula wizytĘwka, serce
kolo

Nie przegap kolejnych wpisów!

Zapisz się na mój newsletter i bądź na bieżąco!

Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA. Mają zastosowanie Polityka prywatności oraz Regulamin serwisu Google.
Twoje dane będą przetwarzane w celu wysyłki Ci newslettera, a ich administratorem będzie Agnieszka Kawula. Szczegóły: polityka prywatności.

Poruszyło Cię?

Napisz do mnie.

Może Cię również zainteresować

Asia miała przyjechać na kurs w zeszłym roku, ale zdrowie postanowiło inaczej. I tak, po prawie roku nadszedł ten dzień. Z głowy wyskakiwały wszystkie najgorsze historie ze szkolnych lat. Oceny, przepytywania, sprawdziany, lęk przed odezwaniem...
Tego dnia na Gozo było wyjątkowo gorąco. Komary cięły jak wściekłe całą noc i znowu prawie nie spałam. Rano mieliśmy z mężem odwiedzić moją koleżankę Magdę. To ona opiekowała się mną, kiedy 15 lat temu...
Znałyśmy się „służbowo” i to ja byłam klientką gabinetu stomatologicznego, który prowadzi z mężem. Zawsze dzień przed wizytą, dzwoniła: „Pani Agnieszko, jutro o 10 pamięta pani?”. Czasem mignęła mi w mieście jej burza loków i...
Scroll to Top