Kiedy zaczynasz podążać ścieżką swojego serca, marsz czasem boli. Czasem trudno oddychać. Czasem sił brak. Czasem łapie skurcz. W takich chwilach jesteś jak maleńkie nasionko, które pęcznieje, puchnie, zrzuca osłonkę i gołe, ale z siłą i wewnętrzną determinacją kieruje się ku słońcu. Droga ku słońcu zajmuje czas. Ale nasionko wie, że jest tylko jedna droga, w górę. I nie ważne ile lat zajmie mu jego podróż. Nasionko się nad tym nie zastanawia. Robi swoje. Aż wyrośnie drzewo… A po jakimś czasie, ci którzy mijali je obojętnie, nie mając nawet świadomości, że gdzieś w głębinach ziemi rośnie coś wartościowego zachwycą się jego majestatem, grubością, wysokością, konarami rozłożystymi, korzeniami bezkresnymi…

Jeśli jest coś co sprawia Ci przyjemność, co kochasz robić, po prostu to rób! Nie odkładaj tego na jutro. Masz wszystko by zacząć już dziś! Włóż wszystkie wymówki do zamrażarki na pewną śmierć. Przestań oszukiwać sam siebie i stawiać warunki: jeśli coś się wydarzy w moim życiu wtedy zrobię to i to, jak dzieci podrosną, jak dzieci się pojawią na świecie, jak zdobędę kolejne kwalifikacje, jak sprzedam wszystkie kosztowności, jak… Bla bla bla. Doskonale wiesz, że kiedy osiągniesz to, co sobie założyłeś, znowu znajdzie się coś, co odroczy robienie tego co kochasz. I jeśli dobrze się z tym czujesz, Twoja sprawa, siedź dalej w ciepłym fotelu i zasypiaj z wyładowanym pilotem do swojego życia w dłoni. Ale jeśli czujesz, że ten wewnętrzny głos każde zacząć już teraz, nie trać więcej czasu. Obiecaj sobie i tylko sobie i… dotrzymaj zdania. I popchnij samego siebie! I zachęć do działania! I sięgnij wyżej i dalej! I wyzwij sam siebie na pojedynek! Przekraczaj swoje ograniczenia, schematy, opory! Wystaw się poza strefę komfortu! Przyjmij kopniaki! Staw czoło porażce! Wznieś się wyżej. Wytrwaj! I… Wygraj swoje życie.
Pod koniec dnia rozliczysz się tylko przed samym sobą. Co będziesz miał sobie do powiedzenia?

Podobał Ci się ten wpis? Podziel się z innymi!

Jeśli treści, którymi się dzielę, są dla Ciebie ważne lub inspirujące, możesz zabrać mnie na wirtualne cappuccino. Z przyjemnością dam się zaprosić.

Nazywam się Kawula.

Agnieszka Kawula

Jestem jak Bond, James Bond. Moje super moce to hawajski masaż Lomi Fizjo oraz automasaż. Jestem dziewczyną z YouTube’a. Ciągną do mnie jednorożce i kocham cappuccino. Mam najfajniejszego psa terapeutę!

Kawula wizytĘwka, serce
kolo

Nie przegap kolejnych wpisów!

Zapisz się na mój newsletter i bądź na bieżąco!

Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA. Mają zastosowanie Polityka prywatności oraz Regulamin serwisu Google.
Twoje dane będą przetwarzane w celu wysyłki Ci newslettera, a ich administratorem będzie Agnieszka Kawula. Szczegóły: polityka prywatności.

Poruszyło Cię?

Napisz do mnie.

Może Cię również zainteresować

„Mama przestała wychodzić z domu tak bolą ją nogi” – powiedział syn 81 letniej pani Kazi.Pierwszy raz przyjechali dwa tygodnie temu. Dojazd samochodem z Gdyni do Pucka to był w zasadzie pikuś, gorzej zejście po...
 „Gdybym znalazła taki masaż 50 lat temu, może nie spotkałoby mnie tyle problemów zdrowotnych po drodze” – przyznała 75 letnia pani Basia. „Słyszałam o tym masażu, ale jestem wierząca i bałam się wcześniej skorzystać” –...
Dlaczego witam Was dziś zdjęciami z mojej klatki schodowej spod poręczy? Już wyjaśniam. Przez ponad 13 lat praktyki Lomi Lomi nie umiałam o tym masażu opowiedzieć. Wszystkie słowa, które znajdowałam były pełne uniesienia, natchnienia i...
Scroll to Top