„Jak Ty sobie teraz poradzisz sama?”. „I kto cię teraz będzie utrzymywał?” „Znajdź porządną pracę”. To królewskie zdania, które przez kilka lat obijały mi się o serce i myśli, kiedy podjęłam decyzję o rozwodzie.

Tak mówili bliscy, tak powtarzałam za nimi. Długo uważałam, że nie radzę sobie sama, że może jednak poszukam etatu, bo nie wiem co zjem na obiad za tydzień i jak opłacę mieszkanie. Nie byłam przebojowa, nie umiałam odezwać się do obcych ludzi i za nic nie powiedziałabym publicznie, że jestem masażystką i nie poleciła siebie.

A jednak nie pożyczałam pieniędzy, nie miałam długów, wyprowadziłam się z kraju i otworzyłam gabinet masażu w kraju, którego języka nie znałam. Potem zamknęłam gabinet i wróciłam do kraju rodzinnego spłukana, nadal nie pożyczałam pieniędzy i nie miałam długów. Utrzymywałam się sama. Żyłam bardzo skromnie. Spałam na podłodze na kocach. Jedynym meblem jaki miałam na własność, był stół do masażu.

Po latach z poczuciem wartości minus milion, w końcu zrobiłam robotę wewnętrzną i dostrzegłam, że radzę sobie sama, że utrzymuję się sama, że już mam porządną pracę. Mniej więcej wtedy też pojawił się mój obecny (i ostatni mąż 😉), który mnie nie utrzymuje, a wspiera i pilnuje, żebym w kalendarzu zaznaczała z wyprzedzeniem dni wolne od pracy oraz ciągle wciska mi jajecznicę na śniadanie, żebym miała siłę 😉.

Dwa tygodnie temu kupiłam kalendarz na 2024 rok, bo na ten, został mi tylko jeden wolny termin na kurs masażu. Wczoraj wpisałam pierwszą osobę na masaż na styczeń 2024. Dziś dołączyła do niej druga. Mam rozpisane wolne tygodnie i zaplanowane etapy pracy nad rozwijaniem moich badań nad masażem i dotykiem.

Pamiętam, że kiedyś planowanie i perspektywa tego, że na tydzień do przodu nie mam żadnego planu i ani pół masażu na horyzoncie wywoływała panikę i dawała złudne czucie wolności. Dziś do końca roku wiem co będę robiła przez większą część dni. Wiem jak będzie wyglądał początek roku i pierwsze jego trzy miesiące. Wiem też, że wiele rzeczy się nie uda, ale też pojawią się te nieplanowane. Świadomość tego, że najbliższe miesiące mogę przeznaczyć na pracę bez wynagrodzenia, ładuje moje akumulatory i ekscytuje. I nigdy nie czułam się bardziej wolna niż teraz.

Nie wiem, kiedy zaufałam samej sobie, że dam radę? Możliwe, że pomiędzy jednym upadkiem a kolejnym i jeszcze następnym. Osoby, które są zapisane na październik, listopad, grudzień i styczeń pokazują też swoje zaufanie do mnie. A to sprawia, że odważniej realizuję kolejne pomysły zawodowe, mimo, że boję się niektórych jego aspektów.

Ale jak to z prawdziwą wolnością bywa, jestem gotowa na zwroty akcji oraz zmiany planów na inne 😉. W końcu sporo rzeczy z tego roku, nie zostało przewidzianych w grafiku 😉.

Słuchaj podcastu na ulubionej platformie

Kawula masaż Lomi Lomi

Nazywam się Kawula.
Agnieszka Kawula...

Wierzę, że empatyczny dotyk i masaż, budzi do życia oraz zbliża ludzi.

Poruszyło Cię?

Wirtualne cappucino

Jeśli treści, którymi się dzielę, są dla Ciebie ważne lub inspirujące, możesz zabrać mnie na wirtualne cappuccino.
Z przyjemnością dam się zaprosić.

Nie przegap kolejnych wpisów!

Zapisz się na mój newsletter i bądź na bieżąco!