Wrażliwa, kolorowa, delikatna, utalentowana, na własnych zasadach, autentyczna. Kiedy poznałam Natalię obie byłyśmy w kropce biznesowej. Przez naszą wrażliwość zupełnie nie umiałyśmy się odnaleźć w social mediach i nie wiedziałyśmy, jak mówić o naszych talentach. Chowałyśmy się za strachem, wstydem i ograniczającymi przekonaniami. Ale miałyśmy siebie i mogłyśmy sobie kilka strachów wymasować z ciała. Dziś jesteśmy w zupełnie innym miejscu zawodowo.
Przez ponad 6 lat naszej znajomości przeszłyśmy naprawdę gigantyczną zmianę. I choć może dziś nie wymiatamy w marketingu internetowym, to nadal żyjemy autentycznie i odważnie. Był też czas, że Natalia potrzebowała mentoringu w masażu. Z przyjemnością rozwiałam jej kilka wątpliwości i aż miło było patrzeć, jak się rozwija.
Kiedy w marcu zobaczyłam, że Natalia założyła zbiórkę na kurs nauczycielski lomi lomi u mnie, powaliło mnie! Mega wzrusz. A teraz to się stało! 3 dni maglowałam ją na różne sposoby, żeby przygotować najlepiej jak umiem do nowej roli. Wyłożyłam wszystkie karty na stół i opowiedziałam o wielu studniach, w które można wpaść, kiedy się uczy. Pierwszego dnia Natalia wróciła do domu, a potem poszła spać pod drzewem .
Dziś wyszła ode mnie z nowymi pomysłami, świeżą energią i kilkoma kiełkami, z których jeszcze nie wiadomo co wyrośnie, ale z przyjemnością obejrzę efekty końcowe. Niech pierwsi uczniowie, jacy do niej trafią, będą najfajniejsi na świecie, a uczenie tylko dodaje jej energii.