Myślałam, że Grażyna zrobi ze mnie płaskiego naleśnika tak mnie codziennie masowała i nie mogła przestać. Co to za kobieta! Ma ręce jak ciepłe chlebki, siły za kilku, serducho na miejscu, mnóstwo umiejętności masażowych, a teraz doszło do woreczka talentów Lomi Lomi Fizjo. Wszystko poukładało się na swoje miejsce. Łącznie z miejscem do masowania, stołem i ludźmi, którzy już na nią czekali gotowi przyjąć Lomi Lomi Fizjo właśnie od niej.
Gdyby ktoś potrzebował porządnej terapii ciała, to blisko Koszalina jest taka kobieta, która nie popuści napięciom. Jak sama mówi, drwale, strażacy i morsy już poznali się na jej mocach dotykowych, ale teraz to już jej nic nie powstrzyma.
Bo wiecie, jak się ma tyle odwagi, żeby na kilka lat przed emeryturą rzucić pracę, która wyciągnęła najlepsze soki i wypluła prawie pustą skorupkę, i zaczyna się od nowa z czymś co daje ogrom satysfakcji, musi się udać. Z takimi dłońmi, umiejętnościami i podejściem do człowieka, to do Grażyny radzę zapisywać się teraz, bo potem będzie się czekało kilka miesięcy. To nie wróżenie z fusów, tylko fakty.
PS W przyszłym roku bardzo mocno ograniczyłam kursy indywidualne. Opracowałam szkolenie grupowe (nauka lomi lomi od podstaw oraz dla lomi praktyków), jakiego ani w Polsce, ani za granicą jeszcze nie ma. Będą tylko dwie edycje wiosenna i jesienna. Ilość miejsc max 10 osób na szkoleniu. Połowa miejsc jest już zajęta, powoli powstaje lista rezerwowa (możliwe, że będzie konieczność dodania jeszcze jednego terminu). Szczegóły na mojej stronie, a zapisy po wypełnieniu formularza zgłoszeniowego. Gdybym miała klona, który dopiero chce się nauczyć masażu lub dowiedzieć czegoś odkrywczego o lomi, zdecydowanie poszłabym do siebie na kurs 😉. Ekscytacja wychodzi mi lokami, a po godzinach opracowuję naprawdę wypasione materiały edukacyjne. Z resztą sami przeczytajcie program zajęć 😊.