Ewelina już w podstawówce robiła własne wizytówki, na których pisała, że jest masażystką! Jak zamarzyła, tak zrobiła! I teraz potrafi i w fizjoterapię i wymiata w lomi lomi. Na zajęciach przepytała mnie na wszystkie lomi fizjo okoliczności. Czułam się jakby ktoś przeprowadzał ze mną wywiad do swojego doktoratu! Serio, bo była przyjemność móc podzielić się swoją wiedzą dotyczącą działania masażu lomi na ciało (i nie tylko). Pokazywałyśmy sobie książki i z wypiekami na polikach debatowałyśmy, jak to będzie, kiedy masaż lomi będzie traktowany jako terapia ciała, a nie „relaksik”. Ilość technik, które mieszczą się w tej jednej Lomi Lomi, oczarował Ewelinę.

Wiem, że jeszcze o Ewelinie usłyszę. Zdradziła mi jaki ma plan na życie. Odważny, nowoczesny, wymagający determinacji i tego, co tylko Ewelina ma, jej samej. Wspieram wszystkimi lokami i jak tylko plan stanie się rzeczywistością, będę o tym trąbić z każdego kanału. Bo sukcesy „moich ludzi” cieszą mnie tak samo jak własne. Czasem nie mamy kontaktu przez parę lat, aż tu nagle i wtem, wiadomość typu: „Aga, wiem, że dużo czasu minęło, ale…” (i tu następuje opis historii, co się działo pomiędzy, o tym, jak masaż był, jak go nie było, a teraz znowu jest i robi robotę).

Powiem Wam, że sporo fizjoterapeutek weszło na drogę lomi lomi i z zaskoczeniem odkrywa, jak bardzo ta technika jest wszechstronna. Część nawet zrezygnowała z typowego fizjo i teraz przeszła na pełen etat z lomi lomi. Ten kto opracował hawajski masaż wieki temu był naprawdę geniuszem. Żeby go robić tak a nie inaczej, w takim a nie innym kierunku, angażując swoje ciało do tego w taki a nie inny sposób, będąc w kontakcie z klientem właśnie tak, a nie inaczej. I choć technika ewoluowała na przestrzeni dziesięcioleci, i choć ciągle coś się w niej zmienia, dla mnie podstawy są te same. Od 15 lat je powtarzam, człowiek za człowiekiem. A odkąd zaczynam i czuć i rozumieć i widzieć czym ta technika jest dla naszego zdrowia, to pozostaje mi po prostu dalej robić swoje. Od czasu do czasu tę wiedzę przekazuję dalej na kursach. Dzięki prowadzonym przeze mnie badaniom, mam coraz więcej do opowiadania. Serio, czy to się kiedyś skończy? Mnie się ciągle włącza ekscytacja.

PS Tymczasem od nowego roku ruszą kolejne edycje lomi badania, z nowymi sprawami do zbadania. Era kursów indywidualnych ustępuje miejsca nowemu kursowi grupowemu, jakiego jeszcze nie było! Mam plan i nie waham się go wdrażać w życie. Są dwie edycje, wiosenna i jesienna. Na wiosenną na oba terminy miejsca prawie są zajęte. Pracujemy w grupie max 10 osobowej.

Jeśli komuś po drodze z masażem, świetnym treningiem i kilkoma wyzwaniami, zapraszam! Jeśli komuś się zapomniało, jak masować lomi lomi i potrzebuje odświeżenia techniki oraz nowej siły do działania, to ten kurs też jest dla niego. Nudy nie będzie.

Introwertycy nie muszą się bać! Wiem, jak to jest w grupie i obiecuję zadbać o każdą nieśmiałą o wrażliwą osobę. Do każdego podejdę indywidualnie, bo zależy mi na komforcie uczestników oraz na tym, żeby wyszli może z lekką niepewnością nowicjusza, ale zdecydowanie z fachem w rękach.

Zapisy na kurs „początkujący” przez formularz

🌱Edycja wiosenna:

26 lutego – 1 marca (2 wolne miejsca)

22-26 kwietnia (4 wolnych miejsc)

🍁Edycja jesienna:

23-27 września (8 miejsc)

21-25 października (10 miejsc)

Słuchaj podcastu na ulubionej platformie

Kawula masaż Lomi Lomi

Nazywam się Kawula.
Agnieszka Kawula...

Wierzę, że empatyczny dotyk i masaż, budzi do życia oraz zbliża ludzi.

Poruszyło Cię?

Wirtualne cappucino

Jeśli treści, którymi się dzielę, są dla Ciebie ważne lub inspirujące, możesz zabrać mnie na wirtualne cappuccino.
Z przyjemnością dam się zaprosić.

Nie przegap kolejnych wpisów!

Zapisz się na mój newsletter i bądź na bieżąco!