Czy kiedy chorujemy, potrzebujemy empatycznego dotyku lub elementów masażu?
Czy dotyk może wspierać chorych cierpiących zarówno na te poważne choroby, wymagające długiego leczenia, jak i w przypadku lżejszych dolegliwości?
Czy włączenie dotyku, empatycznego masażu do procesu leczenia, może skracać czas choroby lub wpływać pozytywnie na jej przebieg?
Jaką rolę pełni empatyczny dotyk w czasie choroby i jakie jest nasze doświadczenie w otrzymywaniu i dzieleniu się nim.
Czy w służbie zdrowia jest miejsce na dotyk?
To tylko kilka kluczowych pytań jakie postawiam sobie pod koniec zeszłego roku, które stały się inspiracją do pracy nad ogólnopolskim badaniem o potrzebie dotyku w czasie choroby.
To pierwsze tego typu badanie przeprowadzone w Polsce i jestem z niego bardzo dumna. Raport, nad którym pracuję od lutego i który nabiera właśnie niezwykłej oprawy graficznej, będzie dostępny już niebawem, do pobrania za darmo ze strony internetowej Instytutu Dotyku i Masażu. Drukiem ukaże się kilkaset egzemplarzy, które rozsieję po całej Polsce w ramach kampanii społecznej poświęconej wadze dotyku w czasie choroby.
Cieszę się, że moje badania, dołączą to tych międzynarodowych, które są mi bliskie.
Na początku kwietnia naukowcy z Holenderskiego Instytutu Neuronauki, opublikowali raport z wielopoziomowej metaanalizy obejmującej ponad 200 różnych badań, które dedykowane były dotykowi i jego czynnikom prozdrowotnym.
Z raportu dowiedziałam się między innymi, że osoby z problemami ze zdrowiem fizycznym lub psychicznym (a zatem najbardziej potrzebujące wsparcia) czerpią jeszcze większe korzyści z dotyku niż zdrowi dorośli. „Jest to szczególnie istotne, biorąc pod uwagę, jak często pomija się interwencje dotykowe” – skomentował jeden z autorów raportu.
Pracy do wykonania jest ogrom, znam cel, do którego dążę i wiem, że jego realizacja zajmie mi kolejne dziesięciolecia. Ale to coś, z czego nie potrafię zrezygnować, a raczej ten cel jakoś nie chce zrezygnować ze mnie. Mam nadzieję, że moja praca przysłuży się nam wszystkim.