Szkoła? Angela wspomina ją głównie z perspektywy bólu głowy tak silnego, że wpadła w machinę diagnozowania. Rezonanse, tomografie, lekarze, silne tabletki przeciwbólowe. Wszystko przynosiło słaby efekt. Dlaczego? Szkoła to był duży stresor. I choć Angela skończyła ją bez problemów, miała dość i potrzebowała odpocząć. Zrobiła wolontariat za granicą, pracowała między innymi z dziećmi. Miała z nimi dobry kontakt, więc poproszono ją, żeby poprowadziła dla nich zajęcia jogi. Nie wiedziała tylko, że dostanie grupę dzieci z niepełną sprawnością ruchową i co tu zrobić, kiedy większości ćwiczeń nie można zrobić? Ale dziewczyna jest pomysłowa, więc sobie poradziła.

Kusił ją też masaż, więc amatorsko masowała. „Masz coś w rękach” – mówili. A że bardzo to lubiła, przetrzepała Internet w poszukiwaniu kursu dla siebie i tak mijają już prawie trzy miesiące, jak skończyła kurs lomi u mnie.

„Ty naprawdę nie oceniasz” – powiedziała na podsumowanie naszego czasu razem. „Nauczyłam się masować, i ani razu nie poczułam, napięcia, że coś robię źle, że nawet kiedy mnie poprawiasz, robisz to tak, że mnie się chce samej skorygować ruch i w dodatku to mi się podoba”.

Powiem Wam, że już dawno nie pracowało mi się tak dobrze z tak młodą osobą. Gdybam się postarała za młodu, to Angelika mogłaby być przecież moją córką! Pamiętam też nasze rozmowy z działki rozwoju osobistego i mielenia wewnętrznych spraw. Powiedziała wtedy coś bardzo cennego: „Jestem w grupie dla kobiet, takiej online. Spotykamy się co jakiś czas i omawiamy nasze sprawy. Jestem tam najmłodsza. Zauważyłam, że nawet jeśli dziewczyny już przepracują temat to i tak do niego wracają i wracają, jakby wcale nie chciały iść dalej. Że ciągle jest coś do uwolnienia, rozpuszczenia i przepracowania. Ciągłe niezadowolenie”.

Coś w tym jest. Złapałam się na tym samym. Najpierw sobie pomyślałam „będziesz w moim wieku to pogadamy”, ale potem przyznałam jej rację. Przecież miałam tak samo! A jeśli komuś opowiadałam o tym, co mnie gryzie to dawaj, uwolnij to i tamto, trzeba odblokować, udrożnić i przepracować.

Więc dobrze się stało, nauczyłam Angelę jak masować lomi i być niezależną finansowo, a ona trochę zwolniła mnie z ciągłego grzebania w przeszłości. I choć dzieli nas ponad 20 lat różnicy to wymieniłyśmy się naprawdę porządnym doświadczeniem życiowo-zawodowym. No i dziewczyna petarda, bo już na kursie wymyśliła sobie nazwę firmy i zamówiła logo. Tak to lubię pracować ?.

Podobał Ci się ten wpis? Podziel się z innymi!

Jeśli treści, którymi się dzielę, są dla Ciebie ważne lub inspirujące, możesz zabrać mnie na wirtualne cappuccino. Z przyjemnością dam się zaprosić.

Nazywam się Kawula.

Agnieszka Kawula

Jestem jak Bond, James Bond. Moje super moce to hawajski masaż Lomi Fizjo oraz automasaż. Jestem dziewczyną z YouTube’a. Ciągną do mnie jednorożce i kocham cappuccino. Mam najfajniejszego psa terapeutę!

Kawula wizytĘwka, serce
kolo

Nie przegap kolejnych wpisów!

Zapisz się na mój newsletter i bądź na bieżąco!

Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA. Mają zastosowanie Polityka prywatności oraz Regulamin serwisu Google.
Twoje dane będą przetwarzane w celu wysyłki Ci newslettera, a ich administratorem będzie Agnieszka Kawula. Szczegóły: polityka prywatności.

Poruszyło Cię?

Napisz do mnie.

Może Cię również zainteresować

Od dziś jestem oficjalnie instytucją szkoleniową! Taką uznawaną przez Urząd Pracy. Dzięki temu, osoby, które dostaną dofinansowanie od Państwa, na prowadzenie działalności gospodarczej, mogą zamarzyć sobie kurs Lomi Lomi Fizjo i szkolić się u mnie....
W dniu rozpoczęcia kursu grupowego w Gliwicach miałam dwie drogi: poprowadzić go mimo kilku turbulencji albo wrócić do domu tego samego dnia. Chwilę po godzinie 8 rano byłam skłonna wrócić. Kiedy do sali weszły pierwsze...
Możliwe, że uczenie mam w DNA. Rodzice są nauczycielami. Nawet mój pradziadek wykładał matematykę na uniwersytecie w Odessie. Nauki ścisłe, historia, informatyka, nauczanie początkowe, z tego słynie mój klan. Więc chyba od każdego wzięłam sobie...
Scroll to Top