“Nie potrzebuję Cię”. Zdanie, które może zaboleć, jest jednym z najlepszych jakie może paść z ust mojego klienta-pacjenta. Słyszę je coraz częściej, kiedy zbliżamy się do końca spotkań terapii masażem. Kiedyś najbardziej na świecie chciałam być potrzebna, ważna, doceniona. Nadal to lubię, ale dużo większą satysfakcję odczuwam, kiedy pada to jedno zdanie „nie potrzebuję Cię odzyskałam/em swoje życie, dalej dam radę sam/sama. Niektórzy wracają po paru miesiącach dla przyjemności, żeby ich układ nerwowy miał mini wakacje z masażem, a ciało przypomniało sobie jak dobrze mu w rozluźnieniu.

Kiedy trudno się poruszać bez odczuwania przy tym bólu, kiedy energia życiowa jest na poziomie 10% tuż po przebudzeniu się, może i chcesz pójść na basen czy poćwiczyć jogę albo chociaż wybrać się do parku. Ale Twoje ciało nie daje rady. Coś, gdzieś po drodze poszło inaczej, coś się zatkało, zaniedbało, a może i przegapiło świadomie. Nie zawsze znajdujemy wtedy moc i samozaparcie by to zmienić. Czasem potrzeba wsparcia kogoś, kto wyciągnie rękę. Kawałek poprowadzi, do momentu, w którym poczujesz, że możesz samodzielnie iść dalej. Wraca ochota na to, co było tak długo odkładane. Znajduje się czas, siła, radość. Nie potrzeba prowadzenia bo już wiesz dokąd iść.

Dla mnie ten moment, kiedy już nie jestem potrzebna jest tym, czego życzę sobie i każdej nowej osobie z którą pracuję. To bardzo radosna chwila 💚

Słuchaj podcastu na ulubionej platformie

Kawula masaż Lomi Lomi

Nazywam się Kawula.
Agnieszka Kawula...

Wierzę, że empatyczny dotyk i masaż, budzi do życia oraz zbliża ludzi.

Poruszyło Cię?

Wirtualne cappucino

Jeśli treści, którymi się dzielę, są dla Ciebie ważne lub inspirujące, możesz zabrać mnie na wirtualne cappuccino.
Z przyjemnością dam się zaprosić.

Nie przegap kolejnych wpisów!

Zapisz się na mój newsletter i bądź na bieżąco!