
Ewelina Bednarska
Zetknęłam się z tym masażem zupełnie przypadkiem (chociaż mówi się, że nie ma przypadków) niespełna rok temu. Poczułam na sobie jakość tego masażu, jego terapeutyczną i transformującą moc. Poczułam, że też chcę dawać innym takie wartości. Z architektury, pracy z komputerem do pracy z ciałem, masowania ludzi – niezły przeskok. Wydawał mi się początkowo nie do wykonania. Ale tylko taki się wydawał.
Zrobiłam kursy tego masażu, pierwszy u Danusi i Jerzego Adamczyków, drugi u Agnieszki Kawuli. I tak oto jestem dziś masażystką masażu lomi lomi nui.
Uczę się też w dwuletniej szkole masażu klasycznego, żeby zgłębiać tematykę pracy z ciałem. Temat jest bardzo szeroki ale też fascynujący.
Poza tym dostaję bardzo pozytywny feedback od wszystkich przemasowanych osób, zachęcający do podążania tą ścieżką.
Cieszę się, że odkryłam ten masaż dla siebie i w sobie talent do dzielenia się nim.