Czasami po prostu musisz wyrwać się z miasta, spojrzeć na swoje sprawy z nowej perspektywy. Zamknąć za sobą drzwi i ruszyć. Do tego nie potrzebujesz żadnego planu. Po prostu wiesz, że tak dłużej już się żyć nie da, że no… Po prostu potrzebujesz wyrwać się z miasta i spojrzeć na swoje sprawy z nowej perspektywy. Ale żeby do tego punktu dotrzeć musisz przejść swoje, utknąć w starym świecie, by stwierdzić, że już dłużej nie możesz oglądać tych samych murów, że czas zamknąć za sobą drzwi i ruszyć. Pytanie co wtedy zobaczysz, więcej możliwości czy trudności? Czy twój nowy punkt widzenia daje Ci więcej nadziei czy tworzy komplikacje? I co wybierzesz, znane stare mury czy wędrówkę nową drogą, której cholernie się boisz, bo jeszcze nie naznaczyłeś ani jednego kamienia swoją obecnością.

Jedna decyzja potrafi wywołać lawinę wydarzeń. Doświadczam tego od pewnego czasu. Ostatnio podjęłam decyzję, że wyprowadzam się z kraju. Bilet w jedną stronę już kupiony. No i się zaczęło. Otworzyło się tyle różnych drzwi, że nie nadążam przez nie przechodzić. Niektóre mijam obojętnie, ale przez większość mam ochotę przejść. Cieszę się każdą możliwością, choć nie mam pojęcia co czeka mnie za progiem. Wiem tylko, że gdybym nie podjęła tej jednej decyzji nic by się nie zmieniło. Nie to żeby moje życie było nudne, mało szczęśliwe, pozbawione zadziora. Nie. Mam wszystko. Ale zamykając się w świecie sobie znanym tracę szansę na więcej. Więc domykam moje sprawy tutaj. Schodzę z dobrze sobie znanej góry. Idę powoli w dolinę, a już na horyzoncie jawi się nowa góra. Patrzę na jej wierzchołek i tak naprawdę mogę sobie tylko wyobrazić gdzie jest (ten wierzchołek, nie góra ;-)). Na chwilę tracę oddech. Pojawia się lęk. Jak wlezę na tę górę? Czy mam odpowiedni sprzęt? Czy moje ciało da radę? Czy duch ma ochotę na tę wędrówkę? Co mnie spotka po drodze? I robię w sercu bilans. Nie ma ŻADNYCH strat. Wszystko wychodzi na plus. Nic się nie kończy. Naturalny cykl życia. Zmiana.
Biorę zatem głęboki oddech i spokojnie zaczynam wspinaczkę. Krok za krokiem. Nie patrząc w górę, nie spoglądając w dół. Po prostu przed siebie. Po drodze przekraczam różne progi, różnych domów, z różnymi domownikami w środku. Śmieję się z nieznajomymi. Płaczę z przyjaciółmi. Rozdaję swoje rzeczy. Kupuję nowe. Zaklejam odciski na stopach. Jem korzonki. Rozkoszuję się kąpielą w strugach czerwcowej burzy. Wymieniam plecaki. Przekraczam granice, które wcale nimi nie były. I staję na wysokim klifie. Przede mną roztacza się ocean. Przestrzeń możliwości. Kraina w której wszystko. Czy się boję? A pewnie! Czy mnie to przed czymkolwiek powstrzyma? Nigdy!
Pracuję z ludźmi od wielu lat. Słucham. Cierpliwie. I powoli przestaję słuchać. Mam dość. Przestaję współczuć. Oczywiście nadal mam resztki empatii w sobie, ale nie wchodzę w czyjeś życie. Ono mnie tak naprawdę nie obchodzi. No bo skoro tak naprawdę Ciebie nie obchodzi to czemu ma mnie… Ty masz swoje ja mam swoje. Ja się swoim zajęłam treściwie. Zmieniłam co umiałam. Pokonałam schematy, uzależnienia, bagno. Skoro mnie się udało to i Tobie może. Tylko dlaczego ciągle słyszę to samo? Dlaczego zmiana wywołuje zimne poty na czole, a strach by zrobić ten jeden krok w nieznane paraliżuje? Dlaczego wolisz tkwić w czymś co Ci nie pasuje? Bo mąż, bo dzieci, bo praca, bo barak pracy, bo wiek ten albo nie ten. Zawsze wymówki. Setki wymówek… Męczą mnie. Więc przestaję słuchać. Szkoda mojej energii. Prosisz mnie o lekarstwo, daję Ci je, a potem go nie przyjmujesz bo… dzieci, mąż, pieniądze lub ich brak, wiek taki czy owaki… Rób co chcesz, mnie to nie obchodzi. To Ty masz dość obecnego życia, ale nie robisz nic ponad to by uciszyć na chwilę wewnętrzny krzyk. Widać się jeszcze nie umęczyłeś wystarczająco, nie nacierpiałeś nazbyt mocno. OK. Moje słowa poparte są tym, co sama przeżyłam. Więc skoro to moje życie to sobie o nim popiszę. Wiem coś o zmianie i strachu. Wiem coś o bólu i uleczeniu. Wiem coś o zdradzie i przebaczeniu. Wiem coś o braku nadziei i jej jasnym blasku. I dlatego dziś mówię, że życia nie warto się bać. Życie jest zajebiście fajne i eksplorowanie go to największa przygoda! Bycie człowiekiem to mega fun!
Czasem zmiana perspektywy pozwala Ci dostrzec co straciłeś, kim byłeś kiedyś i jak bardzo się zmieniłeś i choć nie możesz wrócić do starego, to wyciągasz wszystko to co najlepsze i dajesz susa w NOWE, w którym widzisz po prostu inaczej niż dotychczas. Wiele się nie zmieniło oprócz Ciebie… Bo wyrwałeś się w końcu z miasta i spojrzałeś na swoje sprawy z nowej perspektywy i wiesz, że ten nowy widok daje Ci więcej nadziei, pokazuje ogrom możliwości, na które dotychczas byłeś ślepy, daje Ci bilet do nowego etapu życia. I robisz krok. Ten jeden jedyny. I otwierają się przed Tobą drzwi. Jedne za drugimi. Tysiące… Ale nie zmieni się nic, absolutnie nic, kiedy zostaniesz tu gdzie jesteś otoczony ciasnymi wymówkami.
Wierz mi, życie nie jest cierpieniem. Nie jest bólem. Nie jest trudnością. Albo mi nie wierz, po prostu sam się przekonaj, że może być inaczej! A może już wiesz? Napisz jak Ci w Twoim życiu ;).

Słuchaj podcastu na ulubionej platformie

Kawula masaż Lomi Lomi

Nazywam się Kawula.
Agnieszka Kawula...

Wierzę, że empatyczny dotyk i masaż, budzi do życia oraz zbliża ludzi.

Poruszyło Cię?

Wirtualne cappucino

Jeśli treści, którymi się dzielę, są dla Ciebie ważne lub inspirujące, możesz zabrać mnie na wirtualne cappuccino.
Z przyjemnością dam się zaprosić.

Nie przegap kolejnych wpisów!

Zapisz się na mój newsletter i bądź na bieżąco!

Ten post ma 18 komentarzy

  1. piotr zapalski

    otóż mi jest w życiu przecudnie, zupełnie od niedawna. 🙂 i po raz kolejny mam Kawulu wrażenie że siedzimy w tej samej ławce, mamy za sobą te same lekcje i jesteśmy parą kujonów jednak, którzy postanowili jednak porządnie przyłożyć siedo nauki, bo oboje doświadczyli bolesnych konsekwencji olewactwa. jestem całkiem świeżo po pracy z tematem „moja energia jest najmojsza” i żal mi jej dla marudera, który by chciał żebym ja mu zmienił życie, żal mi jej dla marudera gawędziarza, który by chciał coś zmienić, prosi o radę, ale nie wdraża jej w życie, żal mi jej wreszcie dla marudera, który swoją, myślą, mową i uczynkiem, próbuje (choćby nieświadomie) osłabić moją energię, wiarę i nadzieję. poprostu przestałem się angażować nie proszony o pomoc, i z radością i łątwością zacząłem odcinać te relacje, które „ciągną w dół”. jest mi naprawdę dobrze, zaczynam doświadczać świata, będącego odbiciem mojego wewnętrznego ładu, spokoju, radości, często szalonej głupawki. to cuuuudne jest. 🙂

    1. Agnieszka Kawula

      Cudownie! Witam kujona w ławce obok!
      A głupawki to coś co Kawule uwielbiają najbardziej 🙂
      Ale tak, rozdawanie cennej enerdżi na prawo i lewo mnie już nie bawi. Podzielam. Popieram. Oraz ślę kawałek mojej do Twojej 🙂

    2. piotr zapalski

      no to brum brum, odsyłam, taką na ten przykład wesoło głupawkową. 😉

  2. Agnieszka Kawula

    PS cudne słowo „najmojsza” się uśmiechnęłam mocno i szeroko i bananowo 🙂

  3. Tęczowa dolina

    Oj agnieszko Ty cudna , jak dobrze,że jesteś, jak dobrze,że wyjeżdżasz, jak dobrze,że podążasz za sobą, jak dobrze , jak dobrze i nie może być inaczej:) Jak dobrze , jak mądrze piszesz..Podpisuję sie pod tym:): Choć wydawałoby się,ż estoję na trudnym zakręcie to pzrecież tylko ja zadecyduję czy będę na nim stać czy zaglądnę co za nim
    Stoję na klifie i patrzę:):)
    Skoczyć??
    ależ tak!!!
    Tylko czemu się boję???
    Bez sensu , wiem..
    Agnieszko cudna szczęścia Ci życzę:):):)
    I zazdroszczę
    I dzięki tobie znowu zadaję sobie pytanie;Jola czemu stoisz???
    nie narezkam, nie płaczę..czy stanie jest stagnacją??? Czy dobrym czekaniem???
    Ja słucham ….
    Serdecznie bardzo, bardzo Cię pozdrawiam

    1. Agnieszka Kawula

      bać się można, a jasne, tylko żeby strach nóg nie wiązał. dawaj go za ręce i heja do przodu 😉
      czasem czekanie jest największym dzianiem się 🙂
      ściskam Cię mocno i ślę różności z mego klifu i tego w sercu i tego gdyńskiego jeszcze 🙂

  4. Tęczowa dolina

    Tak w moim czekaniu się dzieje..ale czuję, że czas ruszyć:):
    czas odwiązać nogi:)
    Do zobaczenia Kawulko
    Do zobaczenia Ago
    Do zobaczenia gdziekolwiek to będzie:):)
    Dziś ma imieniki!!!
    A co!!!!
    Więc idę imprezować..przyjeżdża siostra , będzie rodzinnie ale przede wszystkim fajnie:):
    całusy
    a kiedy jest Agnieszki????

    1. Agnieszka Kawula

      tęczowe życzenia zatem ślę i świętowania miłego życzę 🙂
      do zobaczenia! to tylko kwestia czasu… bo przestrzeń już dla nas jest 😉
      Agnieszki imieniny tej kawulowej są 21 stycznia 🙂

  5. Agnieszka Kawula

    PS a jak ruszysz to nic Cię nie zatrzyma. a jak dotrzesz na drugi kraniec tęczy to daj znać co krasnal powiedział 🙂

  6. Agnieszka Kawula

    PS a jak ruszysz to nic Ci&#281 nie zatrzyma. a jak dotrzesz na drugi kraniec t&#281czy to daj zna&#263 co krasnal powiedzia&#322 🙂

  7. Tęczowa dolina

    Oj agnieszko Ty cudna , jak dobrze,&#380e jeste&#347, jak dobrze,&#380e wyje&#380d&#380asz, jak dobrze,&#380e pod&#261&#380asz za sob&#261, jak dobrze , jak dobrze i nie mo&#380e by&#263 inaczej:) Jak dobrze , jak m&#261drze piszesz..Podpisuj&#281 sie pod tym:): Cho&#263 wydawa&#322oby si&#281,&#380 estoj&#281 na trudnym zakr&#281cie to pzrecie&#380 tylko ja zadecyduj&#281 czy b&#281d&#281 na nim sta&#263 czy zagl&#261dn&#281 co za nimStoj&#281 na klifie i patrz&#281:):)Skoczy&#263??ale&#380 tak!!!Tylko czemu si&#281 boj&#281???Bez sensu , wiem..Agnieszko cudna szcz&#281&#347cia Ci &#380ycz&#281:):):)I zazdroszcz&#281I dzi&#281ki tobie znowu zadaj&#281 sobie pytanie;Jola czemu stoisz???nie narezkam, nie p&#322acz&#281..czy stanie jest stagnacj&#261??? Czy dobrym czekaniem???Ja s&#322ucham ….Serdecznie bardzo, bardzo Ci&#281 pozdrawiam

    1. Agnieszka Kawula

      ba&#263 si&#281 mo&#380na, a jasne, tylko &#380eby strach nóg nie wi&#261za&#322. dawaj go za r&#281ce i heja do przodu 😉
      czasem czekanie jest najwi&#281kszym dzianiem si&#281 🙂
      &#347ciskam Ci&#281 mocno i &#347l&#281 ró&#380no&#347ci z mego klifu i tego w sercu i tego gdy&#324skiego jeszcze 🙂

  8. Tęczowa dolina

    Tak w moim czekaniu si&#281 dzieje..ale czuj&#281, &#380e czas ruszy&#263:):czas odwi&#261za&#263 nogi:)Do zobaczenia Kawulko Do zobaczenia AgoDo zobaczenia gdziekolwiek to b&#281dzie:):)Dzi&#347 ma imieniki!!!A co!!!!Wi&#281c id&#281 imprezowa&#263..przyje&#380d&#380a siostra , b&#281dzie rodzinnie ale przede wszystkim fajnie:):ca&#322usya kiedy jest Agnieszki????

    1. Agnieszka Kawula

      t&#281czowe &#380yczenia zatem &#347l&#281 i &#347wi&#281towania mi&#322ego &#380ycz&#281 🙂
      do zobaczenia! to tylko kwestia czasu… bo przestrze&#324 ju&#380 dla nas jest 😉
      Agnieszki imieniny tej kawulowej s&#261 21 stycznia 🙂

  9. piotr zapalski

    otó&#380 mi jest w &#380yciu przecudnie, zupe&#322nie od niedawna. 🙂 i po raz kolejny mam Kawulu wra&#380enie &#380e siedzimy w tej samej &#322awce, mamy za sob&#261 te same lekcje i jeste&#347my par&#261 kujonów jednak, którzy postanowili jednak porz&#261dnie przy&#322o&#380y&#263 siedo nauki, bo oboje do&#347wiadczyli bolesnych konsekwencji olewactwa. jestem ca&#322kiem &#347wie&#380o po pracy z tematem „moja energia jest najmojsza” i &#380al mi jej dla marudera, który by chcia&#322 &#380ebym ja mu zmieni&#322 &#380ycie, &#380al mi jej dla marudera gaw&#281dziarza, który by chcia&#322 co&#347 zmieni&#263, prosi o rad&#281, ale nie wdra&#380a jej w &#380ycie, &#380al mi jej wreszcie dla marudera, który swoj&#261, my&#347l&#261, mow&#261 i uczynkiem, próbuje (cho&#263by nie&#347wiadomie) os&#322abi&#263 moj&#261 energi&#281, wiar&#281 i nadziej&#281. poprostu przesta&#322em si&#281 anga&#380owa&#263 nie proszony o pomoc, i z rado&#347ci&#261 i &#322&#261two&#347ci&#261 zacz&#261&#322em odcina&#263 te relacje, które „ci&#261gn&#261 w dó&#322”. jest mi naprawd&#281 dobrze, zaczynam do&#347wiadcza&#263 &#347wiata, b&#281d&#261cego odbiciem mojego wewn&#281trznego &#322adu, spokoju, rado&#347ci, cz&#281sto szalonej g&#322upawki. to cuuuudne jest. 🙂

    1. piotr zapalski

      no to brum brum, odsy&#322am, tak&#261 na ten przyk&#322ad weso&#322o g&#322upawkow&#261. 😉

    2. Agnieszka Kawula

      Cudownie! Witam kujona w &#322awce obok!A g&#322upawki to co&#347 co Kawule uwielbiaj&#261 najbardziej :-)Ale tak, rozdawanie cennej enerd&#380i na prawo i lewo mnie ju&#380 nie bawi. Podzielam. Popieram. Oraz &#347l&#281 kawa&#322ek mojej do Twojej 🙂

  10. Agnieszka Kawula

    PS cudne s&#322owo „najmojsza” si&#281 u&#347miechn&#281&#322am mocno i szeroko i bananowo 🙂

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.