Anna Wojdat
Masowanie Lomi Lomi Nui jest tym, co mnie uszczęśliwia. Nie zawsze wiedziałam, że chcę masować. Zanim w 2018 roku otrzymałam swój pierwszy hawajski masaż, nie byłam pewna czego chcę, więc wybrałam to, co większość – bezpieczną karierę za biurkiem. Jednak gdzieś z tyłu głowy miałam wciąż marzenie o tym, aby wykonywać pracę swoimi rękami, żeby robić coś co ma znaczenie.
Gdy otrzymałam swój pierwszy masaż moje serce radośnie drgnęło i od razu poczułam, że ja też chcę innych w ten sposób dotykać. Jednak bardzo szybko narrację przejął mój wewnętrzny krytyk, który skutecznie przekonywał mnie, że nie dam rady się tego nauczyć, że to za trudne, a nawet jeśli się nauczę, to nikt nie będzie chciał takiego masażu ode mnie otrzymać. Na szczęście dwa lata później, na przekór krytykowi, podjęłam decyzję i zaczęłam się uczyć. Na indywidualny intensywny kurs Lomi Lomi Nui i automasażu pojechałam z Lublina do Agnieszki Kawuli dwa dni po złożeniu wypowiedzenia w mojej ostatniej pracy na etacie. Teraz wykonywanie masaży Lomi Lomi Nui jest moją jedyną pracą, prawdziwą pasją i po prostu drogą mojego serca.