W psiej szkole

Ta historia jeszcze się pisze. Potrwa jeszcze wiele lat…  Ale zaczęła się tak…
18 kwietnia spełniło się jedno z moich największych marzeń. W moim życiu zawitał pies. Nie spodziewałam się, że wraz z jego dwumiesięczną istotą zagości we mnie tyle nowego. Dużo się naczytałam. Dużo się naoglądałam. Dużo… I wszystko zdaje się sprawdzać. Bo moje czworonożne stworzenie uczy. Mnie. Dzieciak kudłaty. Dziś prawie ośmiomiesięczny Gandhi uczy mnie swojego języka. Uczy innego patrzenia na świat. Uczy innego czucia. I czasem mam ochotę zwiać z tej całej szkoły bo lekko nie jest, oj nie… Ale kiedy leżymy sobie rano i po prostu czujemy swoje serducha… (więcej…)

Czytaj dalejW psiej szkole