A taki paradoks

Kawulen w Niemczech. Mieszka. Żyje. Pracuje. Kocha. Wścieka się. Uśmiecha. Poznaje ludzi. Gada po angielsku. Poznaje ludzi. Oddycha. Nie wysypia się. Szuka nowego mieszkania. Tańczy. Kawulen w Niemczech. To doprawdy niesamowity żart! Bo całe życie unikałam niemieckiego, włos się jeżył na głowie od słów wielce skomplikowanych i dziwnie obcych. Zamiast niemieckiego rosyjski i francuski. Wszystko, tylko błagam nie to. I proszę bardzo. Mam to! A co więcej podoba mi się! Robiłam wszystko, żeby tu nie być, żeby tylko dalej od takiego kraju, gdzie tak dziwnie mówią. Jakieś chore stereotypy sobie przywłaszczyłam, nie wiem skąd. A tu kraj mnie kocha! Choć się stawiałam na początku i ostrożnie podchodziłam do tematu to kraj mnie chce i rozpieszcza! Dosłownie! Tak to można emigrować! I choć jest masa rzeczy na które mogę narzekać (i narzekam! A co, mogę), to jest większa masa rzeczy, które mnie po prostu rozpieszczają.
(więcej…)

Czytaj dalejA taki paradoks